piątek, 8 czerwca 2012


Zdjęcie z oazy 2010. Od trzech godzin stoję przed szafą i wygrzebuję ciuchy jakie mogę upchać do plecaka na dwa dni, w których pogoda jest tak niepewna jak mój nastrój zaraz po przebudzeniu. Pisanie na klawiaturze ułatwia mi suszenie lakieru na paznokciach, a słońce wyglądające zza chmur nastraja pozytywnie na dwa rozśpiewane dni ze scholą Tarnowską. Perfekcyjnie.



1 komentarz:

  1. Schola zawsze spoko ;)
    i zastanawiam się czy by nie pozostać w niej na dłużej =D
    I to wszystko przez Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń